poniedziałek, 26 stycznia 2015

Moje ulubione reklamy perfum


Uwielbiam reklamy perfum. Często to mini-arcydzieła, które w dwie minuty potrafią oczarować, opowiedzieć historię (często bez słów!), lub wzbudzić w potencjalnym kliencie odczucia, które powinny towarzyszyć noszeniu reklamowanego zapachu (no dobrze, z tym to już różnie bywa, ale o tym innym razem).

Wrzucam więc swój mały ranking tych, które zdobyły miano moich ulubionych. A to przecież bardzo zacne, nadobne i pełne splendoru miano! ;)


6. Oriflame Possess
Powiem szczerze- nie przepadam za zapachami Oriflame (z małym wyjątkiem w postaci Pretty Swan), jednak najnowsza reklama zwróciła moją uwagę. Specjalnie nie ma co się tu dopatrywać jakiejś historii czy drugiego dna- ot, po prostu, jest to ten rodzaj reklamy perfum, która bazuje na emocjach i odczuciach. W tym przypadku podanym na tacy pożądaniem- nie ma się co domyślać, wiadomo, że zapach ma być uwodzicielski.. i to by było na tyle :) Jednak wykonanie i to jak "bohater" został "zgaszony" spowodowało, że jakoś doceniłam tą reklamę.




5. Chanel N°5 Le Film
Jedna z reklam, która najbardziej zapadła mi w pamięć (zapewne miał w tym swój udział fakt, że swego czasu dość często leciała w telewizji). Nicole Kidman jako "współczesna księżniczka", bajkowy styl, historia też bajkowa, a do tego wszystkiego Debussy (najbardziej bajkowy!). I jak nie lubić tej reklamy? Dodam, że reżyserem był Baz Luhrmann, twórca takich hitów jak Moulin Rouge! (2001) czy Wielki Gatsby (2013).




4. Dolce&Gabbana Dolce
I znowu bajka. Ale tym razem w zupełnie innym klimacie- po prostu... dolce! Dolce, które w języku włoskim to właśnie słodki, łagodny, kochany, delikatny, uroczy. Taki właśnie jest ten mini-film, po prostu pełen uroku. Idealne zobrazowanie idei zapachu!




3. Prada Candy
Candy to jak wiadomo cukierek. Ale ten cukierek zdecydowanie nie jest dolce. Zabawna reklama (a właściwie 3w1- bo trzy reklamy, które się łączą) w konwencji francuskiej komedii. Zupełnie inna niż standardowe reklamy. To po prostu trzeba samemu zobaczyć :)
A tak na marginesie- zastanawiałam się skąd kojarzę jednego z aktorów- sprawdziłam więc- grał Cyrusa w serialu Once upon a time in Wonderland.




2. Chanel N°5- Train de Nuit
Tak, znowu Chanel! Zdecydowanie słynna "Piątka" ma najlepsze reklamy... tym razem reżyser "Amelii" Jean-Pierre Jeunet stworzył z... "Amelią" (Audrey Tautou) jedną z kultowych reklam perfum. Połączenie emocji z grą światła, niesamowitymi detalami (uwierzcie, oglądałam tę reklamę duuużo razy, a dopiero dzisiaj zauważyłam, że nawet łańcuszek leżący na półce jest "odłożony" na kształt liczby 5), światło przechodzące przez flakon, trzęsący się płyn w buteleczce z zapachem.... model też w sumie niczego sobie ;) Arcydzieło krótkiej formy filmowej!




1. Chanel N°5- The one that I want
And the winner is... kto by się spodziewał- Chanel! Ale jestem monotonna, prawda? Ale cóż można poradzić kiedy każda następna odsłona przedstawienia zapachu jest inna, ciekawa, fascynująca! Kiedy zobaczyłam ją po raz pierwszy miałam mieszane uczucia. Woda? Fale? Serfowanie? Przecież ten zapach nie ma nic wspólnego ze świeżością fal! Po kilku oglądnięciach zrozumiałam dopiero o co tu właściwie chodzi. N°5 to już nie jest zapach. To jest przedstawienie nowoczesnej kobiety. A jak wiadomo, inaczej życie wyglądało 10 lat temu, a inaczej wygląda teraz. W dzisiejszych czasach kobiety spełniają się zawodowo, mają rodzinę, czas na życie <a przynajmniej według Chanel ;) >. 
W rolę reżysera znów wcielił się Baz Luhrmann (ten sam, który stworzył reklamę z Nicole Kidman). Piękne zdjęcia, kolory, gra... ale... ale... TA MUZYKA! Świetny utwór, z czasem zaczęłam oglądać tylko dla samej piosenki, tylko gdzieś w głowie ciągle świtała mi myśl "ja to skądś znam!". Po oglądnięciu wszystkich części "making off" (które serdecznie polecam- wszystkie są na kanale Chanel na youtube) okazało się, że to cover piosenki z filmu Grease. Tak się powinno robić covery, to rozumiem. Ba, pod wpływem piosenki kupiłam nawet płytę Lo-Fanga (pojawia się w reklamie wykonując utwór- Lo-Fang, nie płyta) Blue Film i muszę przyznać, że jestem zachwycona jego własnymi utworami tak samo jak coverem... taka ciekawostka- na swoim fanpage na facebooku udostępniając napisał, że to teledysk do piosenki, tylko nie rozumie dlaczego jest w nim tak wiele piątek (taki żarcik)? :) Dobrze, koniec moich muzycznych zachwytów (wybaczcie- studiuję na Akademii Muzycznej, wiecie- śpiewy, opery, jak można nie pisać o dobrej muzyce!), oto reklama, która nie jest moim N°5, a zdecydowanie N°1



A jakie są Wasze ulubione reklamy? Zgadzacie się z moim "rankingiem"? Zapraszam do komentowania i obserwowania mnie na Bloglovin



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz